Terapia małżeńska czy indywidualna – co wybrać?

Gdy kilkanaście lat temu moje małżeństwo przeżywało kryzys, zaproponowałam mężowi terapię małżeńską. Zgodził się. Trafiliśmy do gabinetu terapeuty, o którym słyszałam dobre opinie. Zapytany czy zajmuje się terapią par, odpowiedział, że tak. Pamiętam, że poprosił, żebyśmy zbliżyli się do siebie na komfortową dla nas odległość. Ja zatrzymałam się w pewnym miejscu, a mój mąż był gotów podejść bliżej. Terapeuta wysnuł z tego wniosek, że problem leży po mojej stronie. Zaproponował, abym przychodziła do niego sama. Mój mąż skwapliwie przystał na to rozwiązanie. Ja w dobrej wierze również się zgodziłam. Nasza „terapia małżeńska” skończyła się tym, że po roku odbywania sesji indywidualnych złożyłam wniosek o rozwód.

Kilka lat później poznałam Witka – mojego partnera, z którym razem odbyliśmy szkolenia z terapii par i trening kliniczny Terapii Relacji Imago. Dzisiaj sama pracuję z parami i małżeństwami, które przeżywają kryzys w związku. Uczę ich świadomego mówienia i słuchania, dawania sobie wzajemnego zrozumienia i bliskości. Wiem, że wymaga to zaangażowania i WSPÓLNEJ pracy.

TERAPIA  MAŁŻEŃSKA A INDYWIDUALNA – RÓŻNICE

Wyniki badań jednoznacznie wskazują, że odsetek rozwodów wśród partnerów, którzy angażują się w terapię indywidualną z powodu problemów w związku, jest znacznie wyższy niż pośród tych, którzy angażują się w terapię par. Jest to dla mnie w pełni zrozumiałe – z  kilku powodów:

  1. Terapia indywidualna z założenia skupia się na indywidualnych osobach – a nie na dynamice, którą współtworzą razem w relacji. Związek w opałach potrzebuje terapii relacji (tak jak chore dziecko potrzebuje pediatry, a pacjent z urazem – chirurga).
  2. Partner w terapii dostaje w czasie sesji empatię, wsparcie i wzmocnienie. Terapeuta nie zna jego wkładu w dynamikę konfliktów domowych, nie zna też racji drugiej strony. Stoi po stronie swojego klienta. Małżonek/partner bywa postrzegany jako toksyk lub  ignorant w dramacie życiowym klienta.
  3. Partner w terapii indywidualnej rozwija się i wzrasta. Jego druga połowa zazwyczaj tego nie rozumie i czuje się zagrożona. W sytuacji zagrożenia wpadamy w tryb walki lub ucieczki – co może skutkować konfliktami i oddaleniem partnerów. Tak więc pierwotny problem związku zostaje wzmocniony – tym razem przy udziale autorytetu terapeuty.
  4. Badania wskazują, że dobre umiejętności komunikacji zwiększają szanse na umacnianie więzi partnerów (bez względu na pojawiające się wyzwania życiowe). Skuteczna nauka komunikacji partnerskiej wymaga udziału obojga partnerów w terapii.
  5. Regularne dzielenie się wrażliwymi tematami buduje więź emocjonalną. Zgadnij – z terapeutą czy ze współmałżonkiem?

Wniosek: jeśli macie problemy w związku i zależy Wam by go uratować, poszukajcie terapii par.

terapia małżeńska

KOGO WYBRAĆ

Profesor William J. Doherty – amerykański autorytet terapii małżeńskiej i rodzinnej – twierdzi, że wśród terapeutów dominują dwie postawy wobec małżeństwa: neutralność lub chęć oswobodzenia klientów z okowów związku, w którym nie ma szczęścia. Małżeństwo jest często traktowane  jako miejsce osobistego spełnienia, a rozwód – jako ściśle prywatny wybór klienta. W rezultacie niebezpiecznie jest rozmawiać o swoich problemach małżeńskich z terapeutą. Istnieje duża szansa, że małżeństwo czy związek może na tym ucierpieć.

Profesor Doherty zwraca też uwagę, że większość terapeutów nie ma kwalifikacji do terapii relacji, ale przyjmuje małżeństwa i pary traktując to jako rozszerzenie swojej oferty terapii indywidualnej. Jego zdaniem niekompetentni terapeuci oraz terapeuci z  indywidualistycznym podejściem do małżeństwa powodują wiele niepotrzebnego bólu i rozwodów, których można uniknąć.

Parom szukającym pomocy radzi zadać terapeucie następujące pytania:

  • „Czy możesz opisać swoje wykształcenie i doświadczenie w terapii małżeńskiej?” (jeśli terapeuta jest samoukiem lub przeszedł szkolenie warsztatowe i nie może wskazać znaczącego wykształcenia w tej pracy, D. radzi szukać pomocy gdzie indziej).
  • „Jaki jest twój stosunek do ratowania trudnego małżeństwa w porównaniu do pomagania parom w rozstaniu?”
  • „Jakie jest Twoje podejście, gdy jeden partner poważnie rozważa zakończenie małżeństwa, a drugi chce je ratować?”
  • „Jaki procent twojej praktyki stanowi terapia małżeńska?” (D. radzi unikać terapeutów, którzy zajmują się głównie terapią indywidualną.)
  • „Jaki odsetek par, z którymi pracujesz, rozwiązuje wystarczająco swoje problemy, aby pozostać w satysfakcjonującym związku?”. „Jaki procent się rozstaje, gdy się z tobą spotykają?” „Jaki odsetek się nie poprawia?” „Jak myślisz, co powoduje różnice w tych wynikach?”

Odpowiedzi na te pytania pomogą Wam bardziej świadomie wybrać odpowiedniego terapeutę.

Jako ludzie potrzebujemy zdrowych, bliskich relacji dla naszego zdrowia, bezpieczeństwa i rozwoju. Wykazały to niezliczone już badania neurobiologii mózgu, teorii przywiązania i innych dziedzin nauki.

Tak jak oddajemy samochód do sprawdzonego mechanika, czy idziemy do poleconego lekarza –  skorzystajmy z pomocy dobrego specjalisty, który pomoże nam naprawić związek i cieszyć się bezpieczną relacją z bliską osobą.